Geoblog.pl    diomedae    Podróże    Bangalore :)    Pięć obliczy Shivy
Zwiń mapę
2015
14
cze

Pięć obliczy Shivy

 
Indie
Indie, Talakād
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8405 km
 
Po dość długiej podróży spędzonej głównie na gubieniu się, objazdach i pytaniu o drogę, docieramy w końcu na lewy brzeg rzeki Kaveri, a konkretnie do wioski zwanej Talakad (Talakadu). Miejsce oddalone o 45 km od Mysore znane jest z niespotykanego nagromadzenia świątyń, których w najlepszym czasie było około 30, czyli prawdopodobnie więcej niż mieszkańców wioski. Co się z nimi stało? Leżą sobie w ziemii, zasypane piaskiem (świątynie, nie mieszkańcy). Rzeka Kaveri ma bowiem tendencje do przybierania (jak ja na zimę) i zalewania wszystkiego dookoła, a kiedy woda opada, owe wszystko pozostawia zasypane piaskiem. Powstają zatem wydmy które są pod ochroną indyjskich archeologów (ASI). Na stałe istnieje w tym miejscu pięć świątyń (reprezentując pięć obliczy Shivy), pomiędzy którymi poprowadzone jest nawet coś w rodzaju ścieżki dydaktycznej, a konkretnie zadaszonego tunelu, ot tak, żeby turysty nie zmokły w czasie deszczu.
Idziemy od parkingu drogą przez piaszczysty las i po chwili docieramy do pierwszej ze świątyń "Sri Pathaleshwara Temple". Jest to świątynia Shivy, dookoła której właśnie ze względu na piasek został zbudowany gruby mur ochronny, trzeba więc zejść po schodach. Podobno jej elewacja zmienia kolor w zależności od pory dnia, podejrzewam że ma to również związek z piaskiem.

Następni schodzimy leśną drogą do wioski, gdzie wita nas druga ze świątyń Shivy "Sri Vaidyanatheshwara Swamy Temple", uznana z kolei za zabytek narodowy. Jest zdecydowanie większa i lepiej dostępna od pierwszej. Wchodzimy, zostawiamy kokosa, wychodzimy. Następnie lokalny przewodnik oprowadza nas dookoła w międzyczasie opowiadając ciekawe historie na temat swojego bóstwa, niestety strasznie trudno go zrozumieć. Kiedy na zewnątrz zakładam buty i szykuje się do odwiedzania kolejnych świątyń, okazuje się że zostały nam dwie godziny do zapadnięcia ciemności, i albo od razu jedziemy dalej albo zostajemy i nici z ostatniego punktu wycieczki. Przeliczyłem szybko w pamięci stosunek ilości odwiedzonych świątyń do pięknych widoków, pomnożyłem przez stopień zmęczenia pozostałych uczestników wycieczki i wyszło mi, że jednak jedziemy. No cóż Shiva, może innym razem zobaczę wszystkie Twoje oblicza :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 17 wpisów17 0 komentarzy0 105 zdjęć105 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
04.06.2015 - 20.06.2015